close
rich_kids_of_dubai_vs_rich_kids_of_mexico_city_on_instagram_640_02

Temat – rzeka, ale ostatnio te obserwacje tak bardzo mnie zadziwiają, że postanowiłam napisać na ten temat kilka słów. Jestem pracodawcą, co za tym idzie – zatrudniam. Na przestrzeni ostatnich lat miałam okazję doświadczyć na własnej skórze zmian, zachodzących w podejściu młodych ludzi do pracy. W dużej mierze, są to zmiany na gorsze…

 Nie chodzi o zrzędzenie w stylu „ach, ta dzisiejsza młodzież” – nie da się jednak ukryć, że pokolenie dwudziestoparolatków nie lubi ciężkiej pracy (lub definiuje ją inaczej, niż zwykliśmy to robić my, trzydziesto czy czterdziestoparolatkowie). Są oni roszczeniowi, bywa że zbyt pewni siebie i nie potrafią przyznawać się do swoich błędów. Jasne – generalizuję, ale z perspektywy pracodawcy naprawdę nietrudno znaleźć wspólny mianownik dla niektórych zachowań „millenialsów”.

 Pamiętam, ile byłam skłonna poświęcić dla swoich celów. Kilkanaście godzin dziennie ciężkiej harówki nie było dla mnie niczym niezwykłym – dziś jednak ktoś, kto „skala” się tak intensywną pracą, przedstawia swoje zawodowe życie przyrównując się do chłopa pańszczyźnianego. Podstawowa sprawa – komuś kto tak narzeka po prostu nie chce się pracować. Sądzę, że w świecie wszechobecnych wygód, nie są one celem, a bytowym standardem, który się im należy jak przysłowiowa buda dla psa.

 Jak trudno dziś o kogoś, kto terminowo rozlicza się z powierzonych działań, wykonuje je sumiennie i widać po nim zaangażowanie. Taki pracownik (co kiedyś byłoby nie do pomyślenia) jest już na miarę złota! Przykłady nieróbstwa można mnożyć. Dajmy na to – ciąża. Podczas moich pięciu ciąży pracowałam praktycznie do samego porodu, fakt doskonałe samopoczucie mi to ułatwiło ale miałam także chęci! Jasne, to pewne ekstremum, ale dziś wszechobecnym jest momentalne zwalnianie się z pracy tuż po wykryciu ciąży przez przyszłe mamy. Czy naprawdę zawsze jest to zasadne. Chyba nie. Teraz dochodzi do tego aspekt finansowy – młode kobiety kombinują, że przy trójce dzieci dzięki projektowi „500+” nie będą już musiały wracać do pracy… Taki minimalizm, lenistwo i kunktatorstwo to niestety nie jest wymysł mojej wyobraźni. Króluje podejście: jak dostać, żeby się nie narobić?

 Gdy ostatnio szukałam nowej niani dla moich dzieci i muszę przyznać, że to droga przez mękę. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak to możliwe że te młode dziewczyny-kandydatki notorycznie albo nie przychodzą na umówione spotkanie, albo non stop zmieniają zdanie: stwierdzają że jednak nie chcą pracować, bo ciężko im będzie dojeżdżać lub za mało czasu będą miały dla siebie… Co wyjaśnienie to bardziej mnie zadziwia.

Często rozmawiając z mężem dochodzimy też do wniosku, że młodzi mężczyźni unikają odpowiedzialności jak ognia. Nie tylko w pracy – nie chcą się na stałe wiązać, nie chcą mieć dzieci, jak już to tylko jedno, bo koszty duże. Do pracy na budowie niedługo faktycznie będziemy musieli ściągać Ukraińców…, których to w naszym kraju pracujących coraz więcej.

Z czego może to wynikać? Nie mam zielonego pojęcia. Wygodnictwo – to na pewno. To przerażające, że dziś zatrudniając kogokolwiek ważniejszym aspektem do oceny niż czyjeś kompetencje pozostaje to, czy… kandydatowi będzie się po prostu chciało pracować.

Ilość osób, które ukończyły studia wyższe jest ogromna. Wielu absolwentów wyższych uczelni nadal łudzi się, że dyplom magistra gwarantuje im doskonałą pracę i wysokie co miesięczne wynagrodzenie, jednak prawda jest zgoła inna. Ciekawa jestem kto w przyszłości naprawi nam buty, uszyje sukienkę ślubną czy wybuduje dom. Gdzie kształcą się przyszli rzemieślnicy i czy w ogóle gdzieś się kształcą? Takie czasy, że wszyscy młodzi i zdolni marzą o karierze dyrektora, managera wyższego szczebla czy wziętego mecenasa, o którego teraz łatwiej niż o dobrego hydraulika.

 

Izabella Łukomska-Pyżalska

The author Izabella Łukomska-Pyżalska

Szczęśliwa mama szóstki dzieci, rodowita Poznanianka, kobieta biznesu, prezes klubu piłkarskiego Warta Poznań S.A., prezes spółki budowlano-deweloperskiej Family House, kiedyś modelka. Jedna z najbardziej wpływowych kobiet w Polsce i w świecie piłki nożnej. Na swoim blogu poruszam tematy sobie bliskie: sport, zdrowy tryb życia, macierzyństwo i polityka.

Leave a Response