Po meczu Warty z Zawiszą Wojciech Trochim nie ukrywał smutku spowodowanego wynikiem meczu, w którym Warta z pewnością nie była słabsza od swojego rywala.
Dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, mieliśmy ich kilka. Byłem źle ustawiony przy sytuacji, jaką stworzył Tomek Magdziarz, przez co nie zdołałem zdobyć bramki. Pierwszy stracony gol podciął nam skrzydła, ale przez cały mecz graliśmy dobrze. Kończymy jednak bez punktów… – mówił jeden z filarów naszej drużyny.
Bardzo chciałem dziś wykonać gest „kołyski” dla syna, ale widocznie będę musiał przełożyć to na kolejny mecz – zakończył Trochim.