Izabella Łukomska-Pyżalska obejmując pół roku temu prezesurę w Warcie Poznań sprawiła, że klub zyskał niesamowitą popularność. Za wzrostem zainteresowania klubem i frekwencji na trybunach podczas meczów Warty, poszedł bardzo dobry wynik sportowy. Teraz, u progu kolejnego sezonu Pani Prezes nie ukrywa, że cele stawiane przed zespołem Warty są o wiele ambitniejsze niż ostatnio.
Dzisiejsza gala to preludium do kolejnego, zwycięskiego sezonu? Czy czuje Pani dreszczyk emocji, związany z wprowadzaniem sekcji piłkarskiej Warty w stulecie swojego istnienia?
Zdecydowanie da się odczuć, że poprzeczka zawieszona jest o wiele wyżej, niż pół roku temu. Jesteśmy w trakcie przekształceń – piłkarska Warta już wkrótce zostanie Spółką Akcyjną, co przybliży nas do jeszcze sprawniejszego funkcjonowania naszego klubu. Chciałabym, aby sezon 2011/2012 był przełomowy dla nas i mieszkańców naszego miasta – celem, który wszyscy w klubie staramy się zrealizować, jest wpisanie meczów Warty na stałe w obraz kulturalnych wydarzeń z życia Poznania. Będę miała poczucie, że udało się stworzyć coś fantastycznego, gdy wspólne wychodzenie z rodziną na nasze mecze stanie się stałym punktem w życiu poznaniaków.
Jaki jest obraz Warty po „Zielonej Rewolucji”?
Runda wiosenna minionego sezonu pozwoliła Warcie przybliżyć się do powrotu na zasłużone dla niej miejsce w hierarchii krajowego futbolu. Tysiące fanów oklaskujących Wartę podczas jej domowych meczów to obraz, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie możemy jednak stać w miejscu i spocząć na laurach – dlatego zdecydowałam się na szereg zmian przed startem kolejnego sezonu.
Jaka jest Pani wizja budowy zespołu Warty? Dlaczego zdecydowała się Pani na zatrudnienie wielu nowych graczy, jak i osób odpowiedzialnych za pion sportowy?
Warta to klub mocno zakorzeniony w piłkarskiej tradycji regionu. Zależy mi na tym, aby w zielonych barwach grało jak najwięcej poznaniaków, ludzi związanych ze stolicą Wielkopolski. Mamy wielu doświadczonych zawodników, ogranych na poziomie ekstraklasy – nie możemy jednak zapominać o wprowadzaniu do kadry pierwszego zespołu młodszych piłkarzy. Nowi zawodnicy, jak i trener oraz dyrektor sportowy, którzy znają smak gry w barwach Warty, mają sprawić, że drużyna spełni pokładane w niej nadzieje.
Nowym sponsorem strategicznym Warty została firma Family House, której jest Pani współwłaścicielem i pełni Pani funkcję wiceprezesa. Bliżej Pani do twardo stąpającego po ziemi sponsora, chcącego widzieć efekty, które przynoszą wkładane w klub pieniądze, czy prezesa, który chcąc osiągnąć swoje cele potrafi dokonać wielu wyrzeczeń?
Dobro Warty jest dla mnie niezwykle ważne. Nie mogę jednak przedkładać go nad interesy sponsora strategicznego, dzięki któremu klub może funkcjonować. Zdaję sobie sprawę z trudności związanych z prowadzeniem i finansowaniem klubu piłkarskiego. Mam nadzieję, że uda mi się pogodzić dobro zarówno Klubu jak i Family House.
Wracając do spraw stricte piłkarskich – perypetie związane z grą na Stadionie Miejskim zdawały się nie mieć końca. Znane są już ostateczne decyzje?
Zagramy na Stadionie Miejskim. Obecnie prowadzimy sprzedaż karnetów w niezwykle atrakcyjnych cenach, 65 złotych za rundę jesienną i 110 złotych za cały sezon. Karnet na cały sezon to duże novum – wprowadzamy tego typu wejściówkę jako pierwsi w regionie. Pierwszy domowy mecz, 21 sierpnia z Piastem Gliwice, ze względu na imprezę Red Bull X-Fighters odbywającą się na Stadionie Miejskim, będziemy jednak musieli rozegrać na własnym, kameralnym obiekcie przy Drodze Dębińskiej 12. Z całą pewnością nie jest to imponujący stadion, w tym przypadku stanęliśmy jednak pod ścianą. Na szczęście wszystkie pozostałe mecze nasi fani obejrzą w komfortowych warunkach, na arenie EURO 2012
Czego życzy Pani Warcie jak i sobie w rozpoczynającym się za tydzień sezonie 2011/2012?
Warcie życzę zwycięstw, widowiskowej gry i poszerzającej się rzeszy fanów. Sobie życzę, aby mimo problemów, które z pewnością pojawią się w trakcie sezonu, nie tracić werwy i chęci działania. Przed nami wszystkimi ciężka praca. Wierzę jednak w jej efekty.