Z pierwszą drużyną Warty Poznań na obóz do Wałbrzycha pojechało kilku młodych zawodników, których poprosiliśmy o podzielenie się swoimi wrażeniami.
Najczęściej młodzi w drużynie odpowiadają za sprzęt treningowy i meczowy. Dla nich wyjazd na taki obóz to nie lada wyróżnienie. – Z seniorami trenuje już chyba od października 2013. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i cieszę się że mogę brać przykład z tak doświadczonych zawodników jak „Szeryf” czy „Golina” – mówi Filip Brzostowski. – Jeżeli chodzi o obóz to wiadomo ze jako najmłodszy uczestnik musiałem zajmować się i doglądać sprzętu (piłki, koszulki, rzeczy do prania itp.). Mam nadzieje ze mój udział w obozie i dalsze treningi pozwolą mi się rozwijać pod każdym względem. – kontynuuje.- Biorąc udział w sparingach nabieram bardzo potrzebnego mi doświadczenia. Patrząc z perspektywy piłki juniorskiej w której regularnie występuje to owszem jest to duży przeskok. Ale czuje że sobie bez problemu poradzę. – dodaje.
W drużynie byli tacy zawodnicy dla których był to pierwszy taki wyjazd. – Był to mój pierwszy obóz w zespole seniorów. Porównując do zgrupowań juniorów sama opieka czy zakwaterowanie są na zupełnie innym wyższym poziomie. – mówi obrońca Dariusz Wróblewski. – Dzięki dwójce fizjoterapeutów w każdej z ich pomocy. Bez względu na wiek. Słyszałem, że w innych klubach gdy młodzi chcieli skorzystać z pomocy „Masera” słyszeli pytanie „Ile meczów zagrałeś w lidze?” – zdradza „Wróbelek”. – Tutaj czegoś takiego nie ma. Jest bardzo dobra atmosfera. Starsi i doświadczeni zawodnicy starają się pomóc młodym. Podczas obozu byliśmy naprawdę ze sobą zżyci. Nie było podziałów na grupki. Ten obóz był dla nas także bardzo dobrą integracją. Każdy dawał z siebie wszystko. My jako młodzi zawodnicy możemy i mamy z kogo brać przykład. – podsumowuje.
Na zdjęciu: Filip Brzostowski (w powietrzu).