Warta na mecz z KS Polkowice wyszła niezwykle zdeterminowana. Trener Jarosław Araszkiewicz podkreślał, że jego zawodnicy dokładnie wiedzą, czego od nich oczekuje – Tyle tygodni, tyle treningów… Mogłem im powiedzieć tylko jedno – walczcie, zostawcie na boisku serce i pokażcie się charakter – kilka chwil przed pierwszym gwizdkiem sędziego mówił „Araś”.
Mysiak, Foszmańczyk, Grzeszczyk – ta trójka miała zapewnić Warcie dominację w środkowej strefie boiska. Od samego początku spotkania nasza drużyna starała się wybadać, na ile stać podopiecznych trenera Kudyby. Gdy Zieloni zorientowali się, że na niezbyt wiele, z pełnym impetem zaczęli atakować drużynę gości. w 7 minucie spotkania silny strzał z linii pola karnego oddał Maciej Mysiak, jednak jego uderzenie minimalnie minęło bramkę gości. To był sygnał do ataku dla naszej drużyny – już chwilę później spore zagrożenie pod bramką Polkowic stworzył Marcin Klatt.
Groźnie pod bramkną strzeżoną przez Łukasza Radlinskiego zrobiło się w 11 minucie meczu, gdy po rzucie wolnym piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką o około metr.
Po kwadransie gry Tomasz Foszmańczyk podał dokłądnie z lewej strony boiska do nadbiegającego Grzeszczyka. Strzał Łukasza poszybował jednak wysoko nad bramką rywali.
W 19 minucie Tomasza Magdziarza wychodzącego na czystą pozycję po podaniu Grzeszczyka sfaulował bramkarz gości. Rzut karny na gola pewnym uderzeniem wykorzystał Krzysztof Sobieraj i Warta objęła zasłużone prowadzenie.
Dziesięć minut po bramce dla Warty nasza drużyna skonstuowała bardzo składną akcję. Po dośrodkowaniu kapitana Warty głową uderzał Marcin Klatt, jednak jego uderzenie minęło bramke Szymańskiego.
W 31 minucie spotkania przed doskonała szansą dla Warty po kolejnym świetnym podaniu Grzeszczyka stanął Bereszyński, jednak niepotrzebnie przekładał piłkę, zamiast uderzać futbolówkę bez przyjęcia. „Bereś” chwilę później mógł się zrehabilitować, jednak jego uderzenie z woleja minęło bramkę polkowiczan.
Warta przez całą pierwszą połowę miała zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, choć ekipa z Polkowic potrafiła stworzyć zagrożenie pod naszą bramką po stałych fragmentach gry.
Od początku drugiej połowy meczu Alain Ngamayama zastąpił Tomasza Foszmańczyka. Początek drugich 45 minut meczu był jednak dość nerwowy dla naszego zespołu i trener Araszkiewicz zdzierał gardło przy linii bocznej.
Dało się zauważyć że drużyna Janusza Kudyby pomimo pozornych ataków zaczyna opadać z sił. Warciarze rozsądnie operowali piłką w środku pola i nastawili się na grę z kontry. Kibice Warty domagali się wejścia na plac gry Piotra Reissa. „Reissik” pojawił się na placy gry i fakt ten zmobilizował warciarzy do jeszcze cięższej pracy.
Tempo meczu nie było zbyt wysokie – polkowiczanom na jego „podkręcenia” nie starczyło sił, a warciarze spokojnie kontrolowali przebieg meczu. W 78 i 80 minucie spotkania Zieloni ujrzeli dwie żółte kartki – dla Grzegorza Bartczaka za przedłużanie gry oraz Krzysztofa Sobieraja za faul przy linii bocznej.
Na ostatnie dziesięć minut spotkania Piotr Giel zmienił Marcina Klatta. Chwilę potem brutalnie sfaulowany został Łukasz Jasiński, który na noszach opuścił plac gry. Po opatrzeniu urazu przez fizjoterapeutów, „Jasina” oklaskiwany przez fanów powrócił na boisko. Kilka sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Bereszyński uderzył przy słupku bramki Polkowiczan, jednak jego strzał nie zdołał przypieczętować zwycięstwa naszej drużyny.
Sędzia doliczył aż pięć minut, jednak wynik nie uległ zmianie i warciarze mogli cieszyć się z pierwszego ligowego zwycięstwa w 2012 roku!
Warta Poznań 1-0 KS Polkowice Krzysztof Sobieraj 21 (k)
Warta: Łukasz Radliński – Grzegorz Bartczak, Krzysztof Sobieraj, Łukasz Jasiński, Przemysław Otuszewski – Tomasz Magdziarz, Maciej Mysiak, Tomasz Foszmańczyk (46 Alain Ngamayama), Łukasz Grzeszczyk (63 Piotr Reiss), Bartosz Bereszyński – Marcin Klatt (82 Piotr Giel).
KS Polkowice: Sebastian Szymański – Dawid Wacławczyk, Piotr Kucharzak, Marcin Nowak, Przemysław Kocot – Łukasz Sierpina (58 Maciej Bancewicz), Damian Dąbrowski, Krzysztof Janus, Mateusz Piątkowski, Damian Ałdaś (82 Tomasz Salamoński) – Grzegorz Kuświk (68 Jakub Więzik).
żółte kartki: Foszmańczyk, Jasiński, Klatt, Bartczak, Sobieraj – Szymański, Kuświk, Więzik.
Widzów: 2430