Drużyna Warty zremisowała bezbramkowo w Swinoujściu z drużyną Floty, mimo kilku dogodnych sytuacji do zdobycia gola.
Do meczu z Flotą Warta przystąpiła bez zmian w wyjściowej jedenastce, z wyjątkiem zmiany w obsadzie naszej bramki – od pierwszej minuty na placu gry pojawił się Jakub Słowik.
W pierwszych minutach dało się zauważyć, że warciarze chcą jak najszybciej narzucić swoje tempo gry. Brakowało jednak dokładności w środku pola i po błędzie w środkowej strefie boiska piłkę w 4. minucie meczu przejął Arifović, którego strzał pewnie obronił Słowik. Już minutę później groźną sytuację pod bramką gospodarzy stworzyli Bereszyński z Reissem, jednak strzał drugiego z nich nie zagroził bramce strzeżonej przez Melona.
W 8. minucie niesamowitą okazję na wyprowadzenie Warty na prowadzenie miał Giel, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Floty. To była stuprocentowa sytuacja młodego napastnika Warty…
Napór Warty wzrastał z minuty na minutę i dało się odnieść wrażenie, że bramka dla Zielonych może na dobre ustawić ten mecz. Po kilku niezłych dośrodkowaniach Mójty podopieczni trenera Owczarka byli o krok od wyprowadzenia naszej drużyny na jednobramkowe prowadzenie.
W 36 minucie meczu świetną kontrę przeprowadzili piłkarze Floty. Krzysztof Bodziony zmarnował jednak doskonałą sytuację, strzelając obok słupka naszej bramki. Gospodarze nie kontrolowali już swoich reakcji i emocji, głośno komentując decyzje sędziego – w 39 minucie arbiter zdecydował się wyrzucić z boiska… trenera bramkarzy Floty, ustawicznie ubliżającego trójce sędziowskiej.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, co dla podopiecznych Czesława Owczarka nie było najlepszą wiadomością – Zieloni z pewnością odczuwali w pełni uzasadniony niedosyt.
Drugą połowę meczu warciarze rozpoczęli bardziej statecznie – Flota nie mogła zyskać optycznej przewagi, jednak Zieloni rzadko przedostawali się pod pole karne rywali.
W 60 minucie spotkania na placu gry pojawił się Paweł Piceluk, któy zmienił Piotra Giela. Trener Owczarek chciał wprowadzić nowe siły do formacji ataku naszego zespołu, który od dłuższego czasu nie potrafił stworzyć realnego zagrożenia pod bramką podopiecznych Pawlaka.
Przez kolejne 20 minut gra toczyła się głównie w środku pola i żadna z drużyna nie zbliżyła się choćby do tego, aby objąć prowadzenie.
W doliczonym czasie gry sędzia popełnił skandaliczy błąd. Udarević na linni pola karnego naciskany przez Pawła Piceluka zagarnął piłkę ręką, jednak arbiter zdecydował się przyznać rzut wolny dla Floty, po rzekomym faulu naszego napastnika…
Mecz skończył się bezbramkowym remisem. A szkoda, bo Warta zasłużyła na zwycięstwo.
Flota Świnoujście 0-0 Warta Poznań
Flota: Artur Melon – Patryk Fryc, Ivan Udarević, Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński – Tomasz Ostalczyk, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony, Damian Misan (78, Christian Nnamani), Wojciech Okińczyc (46, Daniel Chyła) – Ensar Arifović (81, Koba Szalamberidze).
Warta: Jakub Słowik – Grzegorz Bartczak, Maciej Mysiak, Krzysztof Sobieraj, Adam Mójta – Tomasz Foszmańczyk, Alain Ngamayama, Artur Marciniak, Piotr Reiss (75, Michał Ciarkowski), Bartosz Bereszyński (49, Michał Jakóbowski) – Piotr Giel (60, Paweł Piceluk).
żółte kartki: Jasiński, Chyła – Marciniak, Sobieraj, Mysiak, Foszmańczyk, Jakóbowski, Słowik.
sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź).