Łeb nie od parady, czyli Łukasz Jasiński i jego gole

lukasz jasinskiDlaczego obrońca Warty Łukasz Jasiński ma głowę na karku i zarazem łeb nie od parady? Zapraszamy do lektury ciekawego artykułu.

Mówi się potocznie, że jedni mają głowę na karku. Drudzy maja łeb nie od parady. Zdecydowanie obydwa te stwierdzenia można przypisać defensorowi poznańskiej Warty Łukaszowi Jasińskiemu. Dlaczego?

Kibice mogą oglądać poczynania Łukasza na środku defensywy. Jednym z jego głównych zadań jest zatrzymywanie ataków rywali. Jednak od czas do czasu potrafi zaskoczyć bramkarza gości celnym strzałem, po którym ów nieszczęśnik musi wyciągać piłkę z siatki. Tak też było w rundzie jesiennej, gdzie dwukrotnie znajdował sposób na pokonanie bramkarza. Za każdym razem w taki sam sposób.

Najpierw cofnijmy się w czasie nie tak daleko, bo do 28 września ubiegłego roku. Warta Poznań grała wówczas ligowy mecz wyjazdowy z MKS Kluczbork. Jest osiemnasta minuta i stały fragment gry dla poznaniaków. Dośrodkowanie w pole karne … najwyżej skacze Jasiński i … mamy 1:0 dla poznaniaków! Ostatecznie mecz kończy się wygraną 3:0, a dla Łukasza jest to pierwsze trafienie w tym sezonie.

Kolejnego gola zdobył w listopadzie ubiegłego roku. Ponownie na wyjeździe. Tym razem pokonał w identycznych okolicznościach bramkarza Zagłębia Sosnowiec. Ostatecznie ten gol był honorowym trafieniem, bowiem warciarze musieli uznać wyższość rywali przegrywając 1:2. Jesień zakończył z dwoma zdobytymi bramkami.

Jest 23 lutego br. – sobota. Piąta minuta meczu sparingowego z Polonią Środa Wielkopolska. Mateusz Pogonowski dośrodkowuje z rzutu wolnego, a formalności dopełnia … Łukasz Jasiński. Trzeci gol w sezonie, trzeci strzelony głową po stałym fragmencie i trzeci … zdobyty na wyjeździe (mecz w Środzie Wlkp.). Nikt z Nas ani kibiców nie obrazi się jeżeli piłka częściej będzie spadała na głowę „Jasiny”. Wtedy jednego możemy być pewni – kolejnych ligowych trafień!  

SPONSORZY