Zachęcamy do rozmowy z kapitanem naszej drużyny, Tomaszem Magdziarzem. „Madzi” mówi m.in. o przygotowaniach zespołu i o nowych postaciach w drużynie Warty.
Jak oceniasz formę drużyny jako kapitan? Widać postęp w waszej grze i wiosną tych punktów będzie więcej?
Szczerze mówiąc, to jesteśmy zadowoleni z tego, co na razie prezentujemy na treningach i meczach sparingowych. Nie ukrywam, że jeszcze musimy złapać świeżość, bo obecnie odczuwamy liczbę i intensywność treningów. Treningi były ciężkie, ale to normalne w czasie trwania okresu przygotowawczego. Kiedy zacznie się więcej zajęć typowo piłkarskich, to będziemy prezentować się jeszcze lepiej i z optymizmem wejdziemy w nową rundę. Piłkarze bardzo pozytywnie odnosili się do wszystkich pomysłów trenerów przygotowania fizycznego i byliśmy chętni do pracy. Mieliśmy bardzo profesjonalnie przygotowane treningi wytrzymałości. Na naszych zajęciach praktycznie nie było elementów MMA, czy innych sztuk walki, ale solidnie popracowaliśmy nad tężyzną fizyczną. Robiliśmy wszystko to, co w solidnych ekstraklasowych i pierwszoligowych drużynach. Zaplanowane zajęcia były przemyślane, dobrze rozłożone w czasie i to nam pomoże.
Co myśleć o skuteczności zespołu? W pierwszych sześciu meczach strzelamy tylko 2 gole, później nagle 18 bramek – jaka jest prawda o ofensywie Warty?
Kiedy zdobyliśmy tak dużo bramek, to oczywiście graliśmy z nieco słabszym przeciwnikiem. Z całym szacunkiem, ale rywal wcale nie był silny. Z drugiej strony należy zauważyć, że co dwie albo trzy minuty piłka lądowała w bramce przeciwników. Nasza skuteczność w tamtym spotkaniu była świetna, a przecież nie jest łatwo wykorzystać każdą sytuację bramkową. Trener Araszkiewicz doskonale wie, że obecnie pracujemy ciężko nad innymi elementami, więc brak skuteczności na samym początku roku kalendarzowego mógł się pojawić. Na takim etapie przygotowań to nie jest dla nas wielkie zaskoczenie. Tak jak wspomniałem, więcej ćwiczyliśmy wytrzymałość i siłę. Uważam jednak, że jeszcze będziemy trafiać w sparingach także z mocniejszymi przeciwnikami.
Jaki jest rzeczywisty potencjał w ofensywie Warty?
Marcin Klatt, Piotr Giel, Paweł Piceluk to zawodnicy są dla nas bardzo wartościowi i wszyscy w drużynie cieszymy się, że dołączyli do naszej ekipy. Jednak nie można od nich wymagać strzelenia określonej liczby goli, bo wiele zależy od tego, jak reszta piłkarzy będzie pracować i ile stworzymy naszym napastnikom sytuacji. Bez wątpienia są bardzo utalentowani i przydadzą się naszej drużynie.
Co można powiedzieć o nowych zawodnikach? Jak się wkomponowali do drużyny – oprócz wspomnianych napastników także Łukasz Grzeszczyk, Michał Jakóbowski?
Jako zespół przyjęliśmy nowych piłkarzy bardzo dobrze. Na pewno czują, że mogą na nas liczyć. Michał Jakóbowski to wciąż bardzo młody zawodnik, występuje na pozycji skrzydłowego i imponuje swoją dynamiką. Jeśli zdobędzie trochę doświadczenia, to może być silną bronią Warty. Z kolei Łukasz Grzeszczyk to jeden z najlepszych transferów naszego klubu. Na placu gry wyróżnia się inteligencją, dużo widzi. Cieszymy się, że ostatecznie trafił do naszego klubu. Z tego co się orientuję, to będzie możliwość pierwokupu i Warta zapewne skorzysta z tej okazji. To może być nadzieja na przyszły sezon.
Jak traktujecie mecze sparingowe? Wyniki są dla was ważne?
Mecze sparingowe to dla nas tak naprawdę cięższy i dłuższy trening. Jednak nie po to trenujemy cały tydzień, żeby później przejść obok meczu. Pracujemy tak samo ciężko na treningach i w grach kontrolnych. Chcemy zwyciężać, żeby pokazywać siłę tego zespołu. Pani prezes wymaga od nas zwycięstw, ale my od siebie także wymagamy. Kiedy wygrywamy, nasze samopoczucie jest lepsze i z większym optymizmem patrzymy na następne tygodnie.
Ciężko się przygotować, kiedy przerwa zimowa jest tak długa?
W czasie tego okresu przygotowawczego mieliśmy w drużynie dwie poważniejsze kontuzje. Mam tu na myśli urazy Piotra Reissa i Artura Marciniaka. Na szczęście już wracają do zdrowia i na wiosnę będą gotowi na sto procent. Tak naprawdę dopiero rozgrywki ligowe zweryfikują to, jak jesteśmy przygotowani. Po treningach wytrzymałościowych mogę zapewnić, że w drużynie czujemy się bardzo dobrze. Mieliśmy świetnie zaplanowane zajęcia, sparingi i jeszcze wyjedziemy na zgrupowanie do turcji, gdzie w bardzo dobrych warunkach będziemy pracować i szlifować zgranie. Dopracujemy taktykę, szybkość, dynamikę. Wszystko dzieje się według planów.
Na co stać wiosną Wartę?
Moim zdaniem mamy bardzo wyrównany i silny skład. W drużynie naprawdę panuje spora konkurencja. Nie powinniśmy mieć żadnych problemów z tym, że runda będzie krótka, ale niezwykle intensywna. Przede wszystkim musimy się utrzymać w lidze. O awansie raczej już nie możemy mówić, mimo że gdzieś tli się jeszcze nadzieja. Uważam, że Warta powinna zakończyć sezon w pierwszej czwórce.
HM