Drużyna Warty z rocznika 2000 wystąpiła w turnieju Adidas Football Challenge rozgrywanym na obiekcie MOS w Poznaniu. Młodzi warciarze zdominowali rozgrywki nie dając żadnych szans rywalom i nie pozostawiając wątpliwości, która z drużyn powinna awansować do wielkiego finału (już 18 czerwca w Warszawie).
Rozgrywki przeprowadzone były w bardzo ciekawej formule. Do wyniku spotkania, które odbywało się w systemie 1x 15 minut, dodawane były punkty (traktowane jako gole) za zwycięstwo w jednej z czterech konkurencji technicznych, a były to – uderzenia piłki z powietrza, prowadzenie piłki na czas, żonglerka i gra 1/1. Tak więc drużyna, która spotkanie wygrała w stosunku 3-0 mogła nie zdobyć choćby punktu w przypadku porażki w konkurencjach technicznych. Zasada ta nie obowiązywała już od fazy play-off.
Rozgrywki grupowe pierwsza drużyna Warty zakończyła z bilansem 38-1 w trzech spotkaniach, natomiast druga ekipa Zielonych, która trafiła do 5-drużynowej grupy, zwyciężyła trzykrotnie, doznając jednej porażki, lecz pomimo tego do wyjścia z grupy zabrakło… jednego gola. Można mówić o wielkim pechu.
W ćwierćfinale nasi chłopcy trafili na drużynę Sokół Winiary Poznań i pewnie zwyciężyli 3-0, natomiast w półfinale Warta pokonała 3-1 Akademię Piłkarską Gavia Choszczno. Finał rozpoczął się od falstartu zielonych. Rozochoceni zawodnicy byli przekonani o tym, że także finał zwyciężą bez wysiłku. Zemściło się to, gdy już w trzeciej minucie na tablicy był wynik 0-2. Od tego momentu chłopcy ocknęli się i przez boisko przetoczył się prawdziwy huragan. W ciągu 10 minut warciarze zaaplikowali drużynie UKS Czwórka Kościan sześć kolejnych goli i szybko udowodnili, że to oni są najlepszą drużyną na turnieju. Warta Poznań – UKS 4 Kościan 6:2. Warszawa czeka!
Również nagrody indywidualne w większości trafiły na ręce naszych zawodników. Jakub Giełda został królem strzelców, natomiast Kacper Nowicki najlepszym zawodnikiem turnieju.
