Żurawski: Najstarszym juniorom potrzeba czasu

Andrzej Żurawski, trener-koordynator szkółki pilkarskiej Warty pod patronatem Macieja Żurawskiego, szczególnie pozytywnie ocenia postawę zawodników z rocznika 1994.

Poczynania zawodników z którego rocznika Pana zdaniem zasługują na szczególne uznanie?

Z całą pewnością na ciepłe słowa zasługuje drużyna z rocznika 1994, która jest bliska wywalczenia końcowego sukcesu. Budująca jest też dyspozycja drużyn prowadzących przez trenerów Zawadzkiego i Borowskiego.

Wspomniana przez pana drużyna z rocznika 1994 prowadzona przez trenera Pluskotę ma 4 punkty przewagi nad Lechem. Pana zdaniem awans do fazy krajowej mistrzostw jest realny?

Patrząc na tabelę i na realne możliwości drużyny, to jak najbardziej realne. Cztery punkty to w tej lidze spora zaliczka, nawet biorąc pod uwagę to, że Wartę czeka jeszcze bezpośredni mecz z Lechem. Ekipa Antoniego Pluskoty ma świetną pozycję wyjściową i jej wyniki napawają optymizmem. Chcemy zadbać o przygotowanie tej drużyny – planujemy dwa zgrupowania. Jedno w Poznaniu, w charakterze dochodzeniowym, drugie w Połczynie. Myślę, że cały sztab szkoleniowy rocznika 1994 zrobi wszystko, aby drużyna spełniła pokładane w nich nadzieje.

Na przestrzeni ostatnich lat rozgrywki lig juniorskich w regionie zdominowane są przez Wartę i Lecha. Czy uważa Pan, że w najblizszym czasie na froncie juniorskim może pojawić się nowa siła?

Z pewnością Lech i Warta mają dobrze rozbudowane struktury szkolenia. Myślę, że póki co nikt nie zagrozi tym dwóm siłom. Trzeba jednak docenić to, co robi Poznaniak i Przemysław Poznań. Jeśli chodzi o juniorów starszych – MSP Szamotuły to znacząca, zmierzająca w dobrym kierunku ekipa.

Czy w dowodzonej przez Pana najstarszej drużynie w szkółce znajdują się zawodnicy, którzy już niedługo mogą pojawić się w kadrze pierwszego zespołu?

Pomijając tych, którzy wciąż są w wieku juniora, a grają już w pierwszym zespole Warty, jak Laskowski, Lis, Świergiel czy Skrzycki, wskazałbym Adriana Wróblewskiego. W ostatnim półroczu zrobił on wielki skok do przodu. Zmienił pozycje na boisku – z prawego obrońcy stał się defensywnym pomocnikiem i rozegrał kilka znakomitych meczów. Pokazał się z dobrej strony i wygląda na to, że jeśli nic nie zmieni się w jego codziennej pracy wykonywanej na treningach, ma ogromne szanse na to, aby być objawieniem nawet na szczeblu seniorskim.

Jak ocenia Pan postawę piłkarzy, którzy jeszcze niedawno trenowali pod Pana okiem, a jesienią spędzili sporo minut na pierwszoligowych boiskach?

Nie ujmując nic z ich talentu i umiejętności piłkarskich, o tym, że spędzili oni wiele minut na boiskach w 1. lidze, zadecydowała wąska kadra pierwszej drużyny. Tym zawodnikom potrzeba jeszcze czasu, aby dojrzeć do gry na tym poziomie.

 

Na zdjęciu: trener Andrzej Żurawski

SPONSORZY