Warta znów zwycięska!

alt

 

Nasi piłkarze doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jak ważnym spotkaniem jest dla nich mecz z Olimpią Elbląg. Na mecz warciarze wyszli niezwykle skoncentrowani, z kapitanem Tomaszem Magdziarzem, którego występ stał pod znakiem zapytania w składzie.

 

Ekipę z Elbląga z tunelu wyprowadzał Maciej Scherfchen, który jeszcze pół roku temu reprezentował barwy Warty. „Szeryf” miał wiele do udowodnienia, choć teoretycznie jego drużyna była przed spotkaniem skazywana na porażkę.

 

Warta rozpoczęła spotkanie z Olimpią z Arturem Marciniakiem w środku pola. „Alu” dał świetną zmianę w Niecieczy, czym zapracował sobie na powrót do pierwszej jedenastki.

Początek meczu nie przyniósł huraganowej ofensywy naszego zespołu, nie można było także powiedzieć że Olimpia zaparkowałą autobus w bramce. Zieloni starali się zdominować środek pola, tym bardziej że przeciwnicy starali się dotrzeć pod naszą bramkę ekspediując piłki długimi wybiciami pod nasze pole karne.

 

W 10 minucie spotkania Warta po raz pierwszy pokazała, że stać ją na wysokie zwyciestwo w meczu z Olimpią. Artur Marciniak w świetnym stylu przedarł się pod pole karne rywali, jednak umiejętnie przyblokowany przez defensora z Elbląga Tomasz Magdziarz nie zdołał oddać celnego strzału. Chwilę później drużyna gości po raz pierwszy odważniej przedostała się pod naszą „szesnatkę”, jednak podopieczni trenera Raduszki po stałych fragmentach gry nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Jakuba Słowika.

 

Kolejne minuty meczu przynosiły coraz większy napór naszej drużyny. Lewym skrzydłem regularnie przedzierał się Bereszyński, jednak jego dośrodkowania nie docierały do naszych zawodników. Zarysowywała się wyraźna przewaga Zielonych, która jednak nie miała swojego odzwierciedlenia w klarownych sytuacjach bramkowych dla naszej drużyny.

 

W 36 minucie po świetnej centrze w doskonałej sytuacji Tomasz Magdziarz skierował piłkę głową przy słupku bramki elblążan, jednak bramkarz zdążył z interwencją wybijając piłkę na rzut rożny. Po kornerze w wybornej sytuacji znalazł się „Bereś”, którego mocne uderzenie wylądowało tylko na słupku bramki rywali. Warta była dosłownie o krok od objęcia prowadzenia.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i nasi piłkarze do szatni schodzili ze sporym niedosytem. Wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie liczyli jednak, że w swoim stylu Warta w drugiej połowie zaprezentuje się z lepszej strony.

 

Drugie 45 minut spotkania nasz zespół rozpoczął bez korekt w składzie. Nawet kompletni laicy mogli dostrzec, że jedynym sposobem gry drużyny z Elbląga było przeszkadzanie naszym zawodnikom i wybijanie piłki w okolice naszego pola karnego. Ta taktyka nie przynosiła efektów i dało się odnieść wrażenie, że gdy tylko Zieloni zdołają zdobyć pierwszą bramkę, kolejne będa kwestią czasu.

 

Po pięknej akcji w 53 minucie Warta wreszcie strzeliła gola! Po świetnej akcji na prawym skrzydle i mierzonej centrze „Madziego”, Piotr Giel świetnym uderzniem głową wyprowadził Wartę na prowadzenie. Chwilę później, aby w pełni zdominować naszych rywali trener Araszkiewicz desygnował do gry Piotra Reissa, który zmienił Łukasza Grzeszczyka.

 

Defensywa elblążan popełniała coraz więcej błędów. Warciarze mimo niepodważalnego naporu i przewagi nie mogli umieścić wisienki na przysłowiowym torcie. W 66. minucie spotkania w miejsce Bartosza Bereszyńskiego na placu gry pojawił się Michał Jakóbowski.

 

W 72. minucie na placu gry w miejsce Piotra Giela pojawił się Paweł Piceluk, który po raz drugi dostał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności podczas meczu ligowego. W 78 minucie meczu Warta przedarła się w pole karne rywali i Michał Jakóbowski został faulowany przez jednego z elblążan. Rzut karny na bramkę pewnym uderzeniem zamienił Piotr Reiss i zwycięstwo Warty zdawało się być niezagrożone.

 

Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry Olimpia stanęła przed świetną okazją na zdycie gola. Po rzucie wolnym dwóch podopiecznych trenera Raduszki stanęło prze bramką Słowika, jednak uderzenie wylądowało nad poprzeczką bramki. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Warta zasłużenie wygrała na oczach 1700 kibiców z Olimpią 2:0.

 

Warta Poznań 2-0 Olimpia Elbląg
Piotr Giel 52, Piotr Reiss 79 (k)

Warta: 27. Jakub Słowik – 14. Grzegorz Bartczak, 2. Łukasz Jasiński, 3. Krzysztof Sobieraj, 18. Przemysław Otuszewski – 7. Tomasz Magdziarz, 17. Artur Marciniak, 19. Maciej Mysiak, 8. Łukasz Grzeszczyk (56, 9. Piotr Reiss), 21. Bartosz Bereszyński (65, 23. Michał Jakóbowski) – 11. Piotr Giel (73, 22. Paweł Piceluk).

Olimpia: 30. Aleksiej Rogaczow – 4. Nikołaj Borsukow, 7. Andrzej Matwijów, 13. Maciej Scherfchen (36, 2. Marcin Pacan), 24. Witalij Nadijewskij – 10. Lubomir Lubenow, 14. Mateusz Górka (61, 27. Bartłomiej Bartosiak), 23. Paweł Czoska, 25. Adam Banasiak, 6. Anton Kołosow – 8. Tomasz Chałas.

żółte kartki: Piceluk – Górka.

 

Widzów: 1700

SPONSORZY